Słodko – Słony

„Popełniasz największy błąd życia.”

„Będziesz tego żałować.”

„Zjedzą Cię komary”

„A co Ty tam będziesz robić?”

i takie , które pojawiały się kilkakrotnie:

„Miała takie ładne mieszkanie w Warszawie”

„Jak zmądrzeje, to wróci”

„Jej sprawa, ale w ogóle tego sobie nie przemyślała”.

I wiele, wiele jeszcze innych zdań tego typu, „wzmacniających”, „wspierających” od osób bliższych i dalszych.

Od razu słyszę w głowie kolejne zdanie: „podejmując taką decyzję, mogłaś się tego spodziewać”.

Tak, spodziewałam się. Tak odpowiadam. Ale nie jestem z kamienia….

Choć nigdy mnie tego typu wypowiedzi nie zawracają z mojej drogi, to zawsze wnoszą sporo piachu na dopiero co wymiecioną podłogę mojego serca.

A wychodzę z założenia, że :

  • przyjmuję do siebie konstruktywną krytykę, dobre rady, wskazówki jedynie od osób, które żyją po swojemu pełnią życia, są szczere, żyją w prawdzie, idą pod prąd.
  • Inspirują mnie osoby, które próbują nowych rzeczy, popełniają błędy, ale przyznają się do nich i je naprawiają,
  • uwielbiam takie osoby, które maja apetyt na życie, co nie ma nic wspólnego z ciągłym wzrostem i osiągnięciami. Takie, które są empatyczne, nieidealne, potrafią słuchać i po prostu być.

Dlaczego o tym piszę? Bo oczywiste jest to, że nie tylko ja się z tym borykam.

Po takiej dawce opinii od osób, które wiedzą lepiej ode mnie, mam ochotę schować się pod koc, ryczeć jak bóbr, zjeść wszystkie czekoladki schowane na czarną godzinę. I czasem to robię, z tym wyjątkiem, że teraz prócz czekoladek i opuchniętych od płaczu powiek, przytulam samą siebie i w tym stanie trwam. Jeśli chcesz żyć po swojemu, bądź dla siebie dobry i czuły.

Dzisiaj we Włodzicach pada deszcz i łzy, słodko – słony smak, prawie jak wczorajsze lody w Bolesławcu.

Dodaj komentarz