You are currently viewing Taka moja uroda

Taka moja uroda

Moja lewa noga od zawsze była inna. Na mojej lewej nodze mam znamię. Jest dość duże, przypomina kształtem Amerykę Południową, w kolorze mlecznej kawy. Przyzwyczaiłam się, że ludzie patrzyli na moją nogę, czasem pytali, skąd to się wzięło? Czy da się to usunąć? Najpierw mi to przeszkadzało, chciałam znaleźć lekarza, który wytnie to cholerstwo, chciałam mieć nogę jak wszyscy, gładką, bez żadnych skaz.

Moja lewa noga dziesięć lat później, zaczyna puchnąć. W tym samym czasie, puchną nogi również moje siostrze. Idziemy na badania, dopplery, ginekolog i nic. Fizjoterapeuta twierdzi, że to problem z limfą. Noga wraca do swojej pierwotnej postaci i mijają kolejne lata.

Mam 34 lata i noga zaczyna puchnąć. Wtedy zaczynają się moje długie wędrówki po lekarzach, nikt nie wiedział co mi jest. Lewa noga puchnie, tylko lewa, to dziwne, ale przecież nie powinna, musi Pani znaleźć przyczynę, mówili.

I tak mijają kolejne miesiące, w portfelu ubywa pieniędzy, a w moim sercu wiary w to, że ktoś mi w końcu pomoże. Ale mam dużo szczęścia, trafiam do wspaniałej fizjoterapeutki w Warszawie, Pani Moniki, ona po raz pierwszy mówi mi o lekarzu, który wypytywał ją kiedyś o takie właśnie przypadki osób z opuchlizną tylko jednej, lewej nogi. W tym samym czasie otrzymuję diagnozę od lekarza ze szpitala Bródnowskiego, ma Pani zespół MAY-THURNERA.

Co to znaczy? Skąd to się wzięło?

Otóż wynika to z budowy anatomicznej. Zespół May-Thurnera to uciśnięcie lewej żyły biodrowej wspólnej przez prawą tętnicę biodrową wspólną. A czy można się z tego wyleczyć?

Nie można i można. Są ponoć osoby, u których po wszczepieniu stenta, wszystkie dolegliwości ustępowały wraz z opuchlizną, ale w większości przypadków nie dochodzi do całkowitego wyleczenia. Wiele osób przyjmuje leki, nosi pończochy płaskodziane, to znaczy, że stosują kompresjoterapię.

podczas wędrówki po Kolorowych Jeziorkach

W zeszłym roku 15 września 2020 roku trafiłam do Szpitala w Ostrołęce i pod opieką doktora Jana Świercza udało się wszczepić stent. Tego samego, o którym wspominała Pani Monika, cud kobieta.

To był trudny czas, cieszyłam się, a zarazem zrozumiałam, że właśnie teraz zaczynam leczenie. Zastrzyki, leki przez pół roku i kontrole, szukanie pończoch, masaże i drenaże limfatyczne. O tym mogłabym długo pisać, ale myślę, że jeśli kiedyś pojawi się więcej osób diagnozowanych w Polsce, to będę chętnie wspierać i dzielić się swoimi doświadczeniami na temat tej choroby.

Na plus: udało mi się znaleźć grupę wsparcia na fb z USA, gdzie zdiagnozowanych przypadków May Thurnera i innych zespołów uciskowych jest bardzo dużo, a ludzie chętnie dzielą się swoją historią i wspierają.

Jak jest teraz? Po roku noszenia stenta, nie ma większych zmian. Jest stabilnie. W październiku mam wizytę kontrolną w Warszawie. Noszę pończochę płaskodzianą, której czasem nienawidzę, a czasem kocham.

Moja lewa noga wciąż się wyróżnia, jest inna, jest większa. Ludzie patrzą na nią, czasem pytają co mi się stało?

Odpowiadam: Taka moja uroda.

Dodaj komentarz