Remont remontem, wieś wsią, przyroda przyrodą, ale nie samą naturą człowiek żyje. Czasem chciałby też zakosztować troszkę kultury. Na czytanie książek czas będzie zimą. W kinie nie grają nic ciekawego. Może teatr?
Z jednej strony bardzo miło było wyjechać na tydzień i zostawić za sobą remont, pracę i całą resztę. Z drugiej zaczęliśmy trochę tęsknić za Włodzicami, naszym domem, ogrodem i pracowitymi kotkami, które znoszą nam myszki na kilogramy. Ale cóż to był za tydzień!!!
Malinowa kuźnia to nie tylko przyjemne miejsce na wsi, gdzie można rozkoszować się ciszą, spokojem, bliskością przyrody i świeżymi smakami prosto ze wsi. Malinowa Kuźnia to przede wszystkim jej gospodarze, a ci (czyli my) nie wyobrażają sobie życia bez aktywności artystycznej. W zeszłym tygodniu był to teatr i wyjazd do miejsca magicznego, jakim jest Kreatywny Bielsk.
Na dalekim Podlasiu, grupka młodych ludzi pod wodzą człowieka niespotykanej charyzmy Mateusza Sacharzewskiego, w malutkim Bielsku Podlaskim stworzyła jedno z najważniejszych w Polsce miejsc amatorskiej aktywności teatralnej. Działają już wiele lat, a od ośmiu organizują chyba najsympatyczniejszy festiwal w Polsce – Dechę. Oficjalna nazwa tegorocznej edycji – Ósmy ogólnopolski festiwal sztuk komediowych teatrów amatorskich Decha (albo jakoś tak).

My, czyli Teatr Zapis Fonetyczny, mieliśmy przyjemność wystąpić po raz trzeci. Jeździmy do Bielska co trzy lata – mniej więcej tyle nam zajmuje zrobienie nowej premiery. Może nie pracujemy szybko, ale staramy się to robić dokładnie. I mamy efekty 🙂
Mój drogi przyjaciel i bardzo zdolny, choć leniwy aktor Janusz już drugi raz zgarnął statuetkę dla najlepszego aktora festiwalu. Należała mu się. Zagrał Rogera (czyli personifikację pewnego męskiego narządu).
Cieszą też dwie dodatkowe nominacje – pierwsza dla mnie w tej samej kategorii, w której Janusz wygrał. Z resztą, z nim przegrać to jak wygrać. Cieszy nas fakt, że zostaliśmy docenieni – w trójce najlepszych aktorów znaleźliśmy się obaj – czyli cała obsada naszego spektaklu „Najlepszy przyjaciel mężczyzny”.
Druga nominacja jest jeszcze chyba ważniejsza, bo do kategorii najlepszy spektakl. Przegraliśmy o włos. Przegraliśmy jednak zasłużenie. Kompania Teatralna Mamro była genialna. Czapki z głów.
Wróciliśmy docenieni, usłyszeliśmy mnóstwo ciepłych słów, naładowaliśmy nasze artystyczne baterie i nabraliśmy ochoty na dalszą pracę. Najbardziej byśmy chcieli grać, występować przed publicznością. Wystawiać nasz spektakl i cieszyć widzów. Spektakl może wydawać się kontrowersyjny – pojawia się tam postać mówiącego Penisa, ale wcale taki nie jest. Jest to bardzo mądre przedstawienie o dojrzewaniu mężczyzny. Smacznie zagrane i mądrze zrealizowane.

Niestety domy kultury się nas boją. Tym większe brawa dla Kreatywnego Bielska. Oni zaryzykowali, przyjęli nas i nie żałowali. Na festiwalu poznaliśmy wiele fascynujących osób. Jedna ze startujących ekip przyjechała z Niemiec. Pasjonaci tworzący Teatr Polonijny „Gdańska” w Oberhausen. Już nawiązali z nami kontakt i może, może, ale tylko może uda się pojechać ze spektaklem „Najlepszy przyjaciel mężczyzny” do Niemiec. Trzymajcie na nas kciuki 🙂
